piątek, 24 stycznia 2014

22 rozdział.

Po wyjściu z sali gdzie leżał Horan, chciałam pogadać z Malikiem. Było koło południa. Zaproponował kawiarnię na rogu ulicy, niedaleko szpitala. Udaliśmy się tam. Mulat zachowywał się jak typowy gentelman. Otworzył mi drzwi, odsunął krzesło.. w dzisiejszych czasach takich chłopaków jest mało. Siedliśmy do stolika zasłoniętego powlekaną wikliną ścianką, żeby ludzie nie zaglądali i w spokoju moglibyśmy porozmawiać. Zayn zamówił dla siebie herbatę a dla mnie cappucino. Przez jakiś czas siedzieliśmy bez słowa, słychać było tylko stukanie łyżeczką o ściankę filiżanki. 
- Jak tam było jak byłam w Polsce? - zapytałam.
- Wiesz, tęskniłem za Tobą i Twoim słodkim uśmiechem - policzki mi się zarumieniły - ale ogólnie dawałem radę, tylko później ten wypadek z Niallem..
- Ehh, rozumiem.. po części to nasza wina, zdajesz sobie z tego sprawę, prawda?
- Wiem, mogłem się odezwać do niego, skoro nas przeprosił.. - widać, chłopakowi zrobiło sie głupio.
- Zayn, musimy mu to jakoś wynagrodzić, nie wiem.. zróbmy coś dla niego.. 
- Julka.. - złapał mnie za rękę - ja myślę, że najlepiej zrobimy jak będziesz z nim, to on będzie Twoim chłopakiem, on Ciebie potrzebuje, nie może zrobić sobie znów krzywdy, przez to, że jesteśmy ze sobą..
W tym momencie wyrwałam rękę spod dłoni Zayna, wzięłam kurtkę i wybiegłam z kawiarni. Jak on mógł mi coś takiego powiedzieć? Po tym wszystkim? Po tym jak to jego wybrałam i jak bardzo zależało mi na nim? On po prostu bez niczego mi mówi prosto w twarz coś takiego? Płakałam, strasznie płakałam, ale biegłam przed siebie, chyba wybiegł za mną, ale nie chciałam już go widzieć, dobiegłam w jakąś uliczkę, żeby zgubić Zayna. W międzyczasie zadzwoniłam do Liama. 
- Halo, Liam? - zapytałam zdyszana.
- Tak, co się stało Julia? - był mocno zdenerwowany, chyba bał się o mnie.
- Zayn.. on.. weź przy jedź po mnie, będę czekać koło apteki na Flowers Street, ok?
- Dobrze, już jadę po Ciebie.. - poinformował.Gdy tylko przyjaciel się zjawił, opowiedziałam mu co się stało. Najwidoczniej też nie rozumiał zachowania Zayna. Nagle dostałam sms'a od Zayna , odpisałam mu.



To był wielki cios dla mnie. Przez całą drogę i cały wieczór Liam próbował mnie pocieszyć i uspokoić. Zasnęłam koło niego po dłuższym czasie. Chłopak okrył mnie kocem i spałam do rana.

Obudziłam się koło 8:00. Plecy bardzo mnie bolały od spania na kanapie. Przyznam, była niewygodna. Wstałam i poszłam do łazienki się ogarnąć. Po wyjściu Liam czekał już ze śniadaniem. Jedząc spytałam chłopaka czy pojedziemy do szpitala do Nialla. Zgodził się. Posprzątaliśmy po posiłku i pojechaliśmy. Po drodze wstąpiliśmy do Nandos po ulubione jedzenie Horana. Na miejscu aż mnie ciarki przeszły. Ten tłok, ta atmosfera szpitalna przerażała. Wchodząc do sali 33 zastaliśmy puste łóżko. Z natłoku ostatnich wydarzeń wystraszyłam się. 

- Gdzie Niall?! - zapytałam nerwowo Liama.
- Tu jestem. - uśmiechnął się Niall.
Odwróciłam się i moim oczom ukazał się mój Irlandczyk. Podbiegłam do niego i rzuciłam mu się na szyję. Jako, że nie należę do najlżejszych a chłopak był jeszcze słaby zaczął się chwiać jakby miał się wywalić. Payne w ostatniej chwili złapał chłopaka. Zaczęliśmy się śmiać. Usiedliśmy koło siebie i podałam blondynowi przyniesione przez nas jedzenie.
- Pomyślałaś o mnie, jak miło. - uśmiechnął się.
- Jak mogłam nie myśleć? Cały czas myślałam. - powiedziałam. 
Horan pocałował mnie delikatnie i przytulił do swojego boku. 
- Jak się czujesz chłopie? - zapytał Liam.
- A lepiej, lepiej. Co tam u reszty?
- Dają radę. Już nie mogą się doczekać kiedy wyjdziesz z tąd.
- Mam już dzisiaj wyjść, tylko dopiero jak ordynator przejdzie i wypis dostanę.. - ucieszył się. 
W tym samym momencie zjawili się lekarze.
- Proszę się odsunąć na koniec sali przynajmniej. - poprosili. 
Tak też zrobiliśmy z Liamem. Lekarze badali chłopaka i wypytywali o to jak się czuję i sprawdzali różne wyniki badań, ostatecznie postanowili wypisać go do domu.
Ucieszyliśmy się, pomogliśmy mu się spakować i zabraliśmy go do jego domu. Od razu było widać u chłopaka szczęście. Nie wiem czy spowodowane tym, że w końcu będzie u siebie czy tym, że się nim zainteresowałam. Payne musiał wracać do siebie, więc zostaliśmy z Horanem sami. Usiedliśmy na kanapie w salonie.

- Niall, muszę Ci coś powiedzieć..
- No co? - zapytał.
- Bo wiesz, przemyślałam to wszystko.. od początku powinnam być tylko z Tobą i nie zwracać uwagi na Zayna.. przepraszam.. - oczy miałam przepełnione łzami.
- Dobrze, jest okej.. będziemy razem na zawsze. - uśmiechnął się i przytulił mnie.
- Kocham Cię wiesz? - popatrzyłam mu w oczy.
- Ja Ciebie też.. - dał mi buziaka.
Wtedy zaczęło się.. trochę wina, miłość odwzajemniona..

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz