niedziela, 2 lutego 2014

23 rozdział.

Czesząc włosy usłyszałam swoją ulubioną piosenkę - When I Was A Teenager od Room 94. Był to dzwonek mojego telefonu. Dzwoniła Sara.
- Hej no co tam? - odebrałam.
- A właśnie się pakuję, jadę jutro do Ciebie. - odpowiedziała przyjaciółka.
- Serio?! W końcu się zobaczymy i pogadamy! - ucieszyłam się.
- Też jestem szczęśliwa z tego powodu! Tylko jest sprawa..
- Jaka? - zapytałam.
- Bo nie będę miała jak wrócić i - przerwałam jej - przyjadę po Ciebie, nie ma sprawy.
- Dziękuję, kochana jesteś! Widzimy się na lotnisku o 15? 
- Tak. - uśmiechnęłam się sama do siebie.
- No to kończę bo muszę sprawdzić czy wszystko mam, paaa.
Ucieszyłam się, w końcu zobaczę moją przyjaciółkę, ciekawe jak Rose, czy się zjawi w końcu u mnie.. chciałabym się bardzo znów z nią zobaczyć, Liam pewnie też by się ucieszył. Nagle poczułam jakiś dziwny zapach dochodzący z kuchni. Pobiegłam na miejsce. Zobaczyłam pełno dymu i przypalające się schabowe. Na kanapie kilka metrów dalej siedział Niall, grający na gitarze i rozmawiający z Liamem. 
- Chłopcy, czy wy nie czujecie nic ani nie widzicie? - zapytałam.
- Nie, a co? - odpowiedział blondyn.
- To, że będziesz jadł same ziemniaki dzisiaj na obiad! - krzyknęłam.
- Kochanie, ale.. 
- Nie ma kochanie, ja Ci zostawiłam pod opieką smażące się mięso a Ty nawet tego nie umiesz dopilnować? - coraz bardziej byłam wściekła.
- Już dobrze, coś wymyślimy.. - powiedział irlandczyk, gładząc mnie po plecach.
- Co dobrze, co dobrze?! 
- Julia, uspokój się, to tylko schabowe.. pomogę Wam coś w zamian ugotować, dobrze? - zaproponował Liam.
- Widzisz, Payno też nam pomoże.. - zaczął się podśmiechiwać.
Poszliśmy do kuchni, ja ogarnęłam ten syf i spalone jedzenie a chłopcy wyciągnęli z zamrażarki jakieś mrożonki i ugotowali z tego zupę. Przyznam, bardzo smaczna była. Po obiedzie wyszli gdzieś a ja oglądałam telewizję.

*oczami Nialla*

Udaliśmy się z Liamem do Zayna, u którego był też Harry i Louis. Chcieliśmy ustalić co zrobimy na urodziny Julii, ktore mają być kolejnego dnia. Przez dłuższy czas nikt nie miał pomysłu.
- Trzeba było pomyśleć o tym wcześniej, nie sądzicie? - powiedział Harry.
- Taki mądry jesteś? Szkoda, że Ty o niczym nie myślisz wcześniej ani jak coś robisz. - odpowiedział mu Louis, po czym zaczęliśmy się śmiać.
- Ja to proponuję zrobić tak, że tych gości co zaprosiliśmy, tych jej znajomych z Polski, rodzinę i wgl. zostawili w klubie, tam gdzie będzie impreza a my będziemy u Ciebie, ok Niall? Wtedy np. Liam będzie stał na czatach i jak Julia będzie się zbliżać w stronę domu to wyskoczymy zza kanapy i krzykniemy "Niespodzianka!"  i wtedy jej złożymy życzenia i damy prezenty.. i wszyscy pójdziemy do klubu się bawić, co wy na to? - powiedział Zayn.
- Dobry pomysł! Tylko wszyscy udajemy, że zapomnieliśmy o urodzinach jej - krzyknął Liam.
- Skoro Liam się zgadza, to powinno być ok, zgadzam się. - odpowiedziałem.
Miałem nadzieję, że wszystko pójdzie tak jak ustaliliśmy. Pojechaliśmy po niektóre potrzebne jeszcze rzeczy i udaliśmy się do klubu.  Rozwiesiliśmy wielki napis na drzwiach "Happy 18'th Birthday! " i kilka balonów, serpentyny itp. Na kuchni przygotowaliśmy jedzenie i coś do picia. 
- To jesteśmy umówieni na jutro, na 17? - zapytałem barmana w klubie.
- Oczywiście! 
Ponieważ już robiło się ciemno, spojrzeliśmy na salę, po czym wyszliśmy stamtąd. Wchodząc do domu zobaczyłem śpiącą Julię na kanapie. Delikatnie wziąłem ją na ręce i zaniosłem do sypialni. Uważałem, żeby ją nie obudzić. Po prysznicu chciałem się już tylko położyć, nie miałem na nic siły. Przykryłem nas kołdrą i usnęliśmy.

:: RANO ::
Obudziłem się wcześnie rano, coś koło 6. Ubrałem się, wziąłem Harley'a na smycz i poszliśmy do sklepu. Kupiłem drożdżówki, kakao i kilka innych rzeczy. Po drodze zahaczyliśmy o kwiaciarnię. Wybrałem bukiet czerwonych róż. Mam nadzieję, że się jej spodoba. Otwierając drzwi zastanawiałem się czy Julia czasem sie nie obudziła już. Po wejściu zobaczyłem, ale na szczęście spała jeszcze. Zrobiłem kakao a drożdżówki ułożyłem na talerz. Wziąłem wszystko i zaniosłem do sypialni. Jak na złość podłoga skrzypnęła i brunetka się obudziła.
- Moja księżniczka już wstała? - zapytałem.
- Nie mów mi tak, wiesz, że tego nie lubię.. - poprosiła.
- Dobrze dobrze, proszę, tu kwiaty dla Ciebie i śniadanie. - uśmiechnąłem się.
- Dziękuję, jaki Ty kochany jesteś! - przytuliła mnie.
- Ogarnąłem już wszystko, możemy poleniuchować trochę.
- Muszę dzisiaj o 15 być na lotnisku po Sarę, zawieziesz mnie? Wrócimy taksówką.
- Jasne, nie ma sprawy a teraz jedz mała. - zaśmiałem sie.
Całe południe spędziliśmy na oglądaniu filmów. Najpierw "Marley i ja", później "Buddy siatkarz".. przyznam, ona bardzo lubi filmy o zwierzętach a zwłaszcza psach. Na ostatnim filmie była cała popłakana, wzruszyła ją historia psa Hatchiko. Gdy tylko dobijała 15 wyjechałem odwieźć Julkę na lotnisko a później sam udałem się po chłopaków.

*oczami Julii*
Czułam się dziwnie, czy wszyscy zapomnieli o moich 18 urodzinach? Nikt nie dzwoni, dostałam tylko dwa smsy. To nie jest miłe. Wyjechałam do Anglii i teraz już nikt nie pamięta o mnie? Nawet rodzice nie zadzwonili.. - rozmyślałam czekając na przyjaciółkę. Ktoś podobny do moich rodziców mignął dosłownie mi przed oczami. Czy to oni? Nie.. co by tu robili? - ktoś nagle zakrył mi oczy od tyłu.
- Sara?! - zapytałam.
- Skąd wiedziałaś? - zapytała przytulając mnie na powitanie.
- Masz zawsze zimne ręce. - zaśmiałam sie.
- Wszystkiego najlepszego! W końcu dorosła! - składała mi życzenia Sara.
- Dziękuje! 
Zadzwoniłyśmy po taksówkę. Zabrała nas do domu. Na miejscu wyciągłam klucze i delikatnie przekręcając zamek się otworzył. Ponieważ długa droga była z lotniska, mijała godzina około 16 i było już ciemno, zaświeciłam światło. Zza kanapy wyskoczyli chłopcy i krzyknęli "Niespodzianka! Wszystkiego najlepszego!"
Byłam w szoku. Nie wiedziałam co powiedzieć, wydukałam zwykłe dziękuję. 
- Skąd wiedzieliście, że idę? - zapytałam.
- Stałem na czatach, przy wbieganiu już do domu spadłem z ogrodzenia - powiedział pocierajac ręką swój bolący tyłek. - ale jest jeszcze ktoś jeden tutaj i czeka na Ciebie.
- Kto?
- Wszystkiego najlepszego! - krzyknęła Rose wbiegając i wieszajac mi się na szyję.
- Dziękuję! Co Ty tu robisz? - zdziwiłam się.
- Liam mnie odebrał z lotniska i w ogóle.
- Chłopcy nie wiem nawet co powiedzieć! Jesteście cudowni! - miałam łzy wzruszenia w oczach.
- To jeszcze nie koniec. - puścił oczko Zayn.
- Zaczynam się bać.. - powiedziałam.
Niall podszedł do mnie, złapał za ręce i przyciągnął do siebie. Zaczął mnie całować. Wszyscy robili tylko takie "uuuuuuuuuuuu" . 
- Teraz idziemy wszyscy do klubu, zbierać się! - poganiał nas Louis.
Poszłam tylko przebrać się w coś ładnego na taką imprezę. Wybrałam to [ LINK ] , przeczesałam włosy i zostawiłam rozpuszczone. Rzęsy podkreśliłam tuszem i byłam gotowa. Sara i Rose także się przebrały. Wszyscy wyglądaliśmy olśniewająco.
Dotarliśmy wszyscy do klubu. Nialler wybiegł pierwszy i krzyknął do wszystkich na sali: 
- Julia idzie! Uwaga! 
- Wszystkiego najlepszego Julia! - krzyknęli wszyscy razem.
Byłam zszokowana. W klubie byli wszyscy moi przyjaciele z Polski, moja rodzina.. no wszyscy.. nawet rodzina Nialla i jego bliscy przyjaciele z którymi zaraz mnie zapoznał. Każdy podchodził i składał mi życzenia, dawał prezenty.. osobiście nie lubię tego wszystkiego, czuje się dziwnie jak ktoś składa mi życzenia. Po chwili ze sceny usłyszeliśmy śmiech Horana, po którym każdy zaczął się śmiać, bo głos ma boski haha. 
- Więc Julia, mamy dla Ciebie wielki prezent, który pewnie Ci się spodoba. - powiedział Liam.
- Chłopcy, co wy kombinujecie.. - pytałam, nie wiedziałam czego się spodziewać.
- Chodź tu do nas.. - zawołał Zayn, po czym pomógł mi wejść na scene.
- Więc postanowiliśmy, że nie będziemy kupywać Ci głupot, tylko damy jeden porządny prezent. Myślimy, że będziesz zadowolona, bo chyba to Twoje marzenie. - mówił Harry.
- Weź już przejdź do rzeczy a nie owijasz jak zawsze. - zwrócił się Louis do loczka.
- Weź Tommo.. ja tu próbuje zrobić nastrój. - tłumaczył a wszyscy wybuchli śmiechem. - Widzisz, że nagrywana jest cała impreza, żeby miała pamiątkę.. więc Julka, Niall pewnie da Ci inny prezent, wieczorem, całą noc.. - wszyscy zaczęli się śmiać a Irlandczyk zrobił się czerwony. 
- Daj spokój Harry, mów szybko co to za prezent. - cieszyłam się na samą myśl co to jest.
- Dobra, ja powiem, bo Styles owija w bawełnę wszystko. Niall chce mieć przy sobie Ciebie cały czas.. chcemy Cię w zespole. To jest nasz prezent. - powiedział Zayn.
- Że co?! - krzyknęłam.
- No tak, jeśli się zgodzisz, jutro jedziemy podpisać nową umowę z Simonem, bo akurat ta się już kończy. - uśmiechnął się.
- Omg, chłopcy kocham Was! Jasne, że się zgadzam! - zrobiliśmy grupowy uścisk.
- To może dasz swój pierwszy występ w One Direction? Zróbcie jakiś koncert teraz, uwiecznię Ci to. - zaproponował kamerzysta.
- Co wy na to chłopaki?  - zapytałam.
- Jasne! To co śpiewamy? - zaproponował Li.
- Diana? To była moja ulubiona piosenka, gdy jeszcze Was nie znałam.. ale najpierw chce wygłosić małą mowę.. 

Więc, przepraszam jeśli będzie nie składnie i w ogóle ale nie byłam przygotowana na to wszystko, chciałabym każdemu podziękować, że przyjechaliście tu dla mnie, to moje 18 urodziny, jestem dorosła.. doczekałam się w końcu. Spędzam je z najlepszymi ludźmi na ziemii.. z Wami. Ostatnie miesiące były dla mnie fantastyczne. Spełniłam marzenia.. najpierw to, że dostałam się do X Factor i mogłam śpiewać przed innymi, robić to co kocham, później oni spełnili moje - zaśpiewałam z moim ulubionym zespołem. Kiedyś moim marzeniem było ich tylko posłuchać na żywo, zobaczyć chociaż z końca areny. Co dopiero myśleć o poznaniu ich. Program dał mi dużo nowych możliwości. Polska o mnie usłyszała, kilka producentów ubiegało się o kontrakt ze mną.. ale poznałam piątkę moich kochanych chłopców a sprawy potoczyły się jeszcze dalej.. wszystko dzięki Niallowi, to dzięki niemu jestem tutaj i jestem szczęśliwa z nim. Przez to, że wyjechałam tutaj do niego, nie mogłam podpisać żadnego kontraktu. Z początku martwiłam się, że słuch o mnie zaginie i już nigdy nie będę mogła śpiewać bo każdy o mnie zapomni ale jest inaczej, dzisiaj właśnie dostałam szansę, bardzo Wam chłopcy dziękuję. Co lepszego w życiu mogło mnie spotkać? Teraz wiem, że marzenia się spełniają, warto w nie wierzyć, nawet te najmniej realne mogą stać się bardzo realne, jestem tego najlepszym dowodem. Tak więc to jest moja historia z życia, będę dziękować każdy dzień tej piątce za to co dla mnie zrobili. Z tego miejsca też chcę podziekować moim rodzicom, że dali mi to życie, które jest najpiękniejsze i wychowali mnie, na taką jaką jestem.. dali mi możliwość spełnienia marzeń. Dziękuję wszystkim!

Wszyscy zaczęli płakać ze wzruszenia. 
- To było piękne.. - powiedział Harry, ocierając łzy - ale dajmy w końcu pierwszy koncert Julii! Każdy na to czeka, prawda? Jesteście świadkami historii! - krzyknął. 
- Bierzesz każdą pierwszą zwrotkę i refren razem z nami, ok? - powiedział Liam.
- Jasne! Zaczynamy. - odpowiedziałam.
Josh i cały band zaczęli grać a my daliśmy mały koncert. Najpierw "Diana" , "Midnight Memories" , "Half a heart" , "Best song ever" , "Kiss you" , "What makes you beautiful" a skończyliśmy na "Story of my life" . 
- Ta ostatnia piosenka wiele dla mnie znaczy, to wszystko to historia mojego życia! - powiedziałam. 
- A teraz możemy się iść wszyscy bawić, ale najpierw tort! - powiedział Zayn.
Do sali wjechał wielki tort. Było na nim dokładnie 18 świeczek. Każdy odśpiewał mi "Sto lat" a chłopcy "Happy Birthday". Po zjedzeniu tego smakołyka każdy poszedł sie bawić w swoim towarzystwie. Opowiadałam rodzinie jak tu jest, trochę potańczyłam z Sarą, Rose i innymi koleżankami  z Polski. Później zobaczyłam Nialla tańczącego dość odważnie z jakimiś blondynkami, to chyba jego koleżanki były. Humor od razu mi się zepsuł.  - Patrzcie co ten dupek robi! - powiedziałam do przyjaciółek. - ja wychodzę, zostawcie mnie samą. 
Gdy wychodziłam z klubu, Rose podeszła do Horana i mu powiedziała coś.  Chłopak wybiegł za mną z pomieszczenia.



*oczami Nialla*
Znów popełniłem błąd, chyba za bardzo się rozkręciłem. Ona jest bardzo wymagająca i chyba muszę bardziej uważać na to co robię i mówię. Wybiegłem za nią. Ochroniarz nie chciał mnie puścić, ale zaryzykowałem i powiedziałem, że wychodzę bez ochrony na własną odpowiedzialność. Złapałem ją za rękę i przyciągnąłem ją w swoją stronę.
- Julka stój, ja nie chciałem nic źle, wiesz, że Cię kocham. Tylko się bawiłem z koleżankami, ja je znam od małego i uwierz, nic do nich nie czuje. Przepraszam.. - tłumaczyłem.
- Ale.. - przerwałem jej pocałunkiem.
- Teraz chodź do klubu bo zimno się robi.. - uśmiechnąłem się.
- Nie mam ochoty tam wracać, chodźmy do domu. - zaproponowała.  
- Chodź pod klub, ja powiem Liamowi, że my juz idziemy do domu i żeby powiedział gościom a później po imprezie Twoi rodzice przyjechali do nas. Ok? - zapytał blondyn, po czym zrobił co powiedział. Udaliśmy się do domu. Przebraliśmy się i położyli obydwoje w sypialnii.
- Kocham Cię wiesz? - powiedziała brunetka.
- Ja Ciebie też. - odpowiedziałem, po czym zaczynałem ją całować i powoli rozbierać. Tak spędziliśmy koniec dnia.

1 komentarz:

  1. Rose i Liam byli przeznaczeni sobie od zawsze. On syn alfy ognia nocy, ona córka alfy płomienia nocy. Jednak pewnego dnia, gdy patrolowała las uratowała Nialla od śmierci i zakochała się w nim. Łamiąc wszystkie zasady. Którego z nich wybierze? Czy Niall pokaże jej czym jest prawdziwa miłość?
    http://throuugh-the-dark.blogspot.com/

    + Na zachętę dodaje tutaj zwiastun.
    http://www.youtube.com/watch?v=ceTM9dg8ph0

    Mogę Cię zapewnić, że takiego opowiadania jeszcze nie czytałaś.

    OdpowiedzUsuń