sobota, 22 lutego 2014

25 rozdział.

Te wszystkie nie miłe wiadomości i artykuły na mój temat były strasznie bolesne. Jestem osobą, którą nie obchodzi co myślą inni.. ale nie cały świat.. płakałam gdy czytałam to wszystko. Przewijałam na każdą kolejną stronę, coraz bardziej się dołując.


" Ona zniszczy One Direction "
" Po co ją w zespole. To jest boysband. 5 chłopców, bez dziewczyn. "
"  Wygląda jak koza z zębami konia. Jak Horanek mógł ją chcieć "
" Ona jest podstawiona, ukrywa Zialla "
" Nie umie śpiewać, skrzeczy jakby jej ktoś cycki uciskał "

To wszystko niszczyło mnie od środka. Jedyną myślą i marzeniem było aby nikt nie wszedł i nie zobaczył mnie w takim stanie. Niestety, to jest tour bus, nie ma zamków, żeby się oddzielić. Niall podszedł do mnie.

- Kochanie, czemu płaczesz? - zapytał, obejmując mnie ramieniem.
- Popatrz. - powiedziałam, podając mu telefon, aby przeczytał to wszystko.
Czytał wszystko bardzo uważnie. Widać po nim było, że sie zdenerwował. Wszedł na twittera i napisał :


" Ktokolwiek obraża moją dziewczynę, czy dziewczyny moich kumpli, niech nawet nie nazywa się naszym fanem. To jest chore, ludzie! Jestem szczęśliwy a wszystko inne nie powinno Was interesować. Nie chce tu obrażać nikogo, ale nie chce też, żeby ktoś obrażał Julie. Mam swoją księżniczkę nareszcie. Proszę Was, przestańcie już z tymi hejtami. "


Zrobiło mi się od razu milej, że ktoś jest po mojej stronie. Zawsze czekałam na kogoś takiego.. jak już traciłam nadzieję, że znajdę tak idealnego chłopaka, spełniło się. Jestem chyba najszczęśliwszą dziewczyną na ziemi. Całe moje życie prawie nikt się mną nie interesował. Dwóch miałam dobrych przyjaciół z internetu, mało brakowało, a bylibyśmy razem, ale i tak nie wypaliło. Później pisałam z Damonem. Był to kolega chłopaka Sary. Cieszyłam się, że będę szczęśliwa, choć miałam też obawy.. był to chłopak, który pił, palił, ćpał i sprzedawał to świństwo. Zrezygnowałam z niego. Nie chciałam kłopotów.. - opowiadałam Niallowi.
- Ale już nie musisz się przejmować tym wszystkim, wiesz, że Cię kocham i nigdy nie zostawię, jesteś moja i tylko moja, nie dam Cię obrażać.. Kocham Cię. - powiedział blondyn, po czym pocałował mnie w czoło i przytulił.
- Co tam nasze gołąbki robią? - uśmiechnął się Zayn, wchodząc do pomieszczenia, gdzie siedzieliśmy z Niallem.
- Daj spokój, obrażają Julie.. masz, poczytaj. - podał telefon przyjacielowi.
Po chwili Zayn napisał tweeta : 

 " Ludzie nie myślą.. albo nie wiedzą, że inni mają uczucia. "

Dobrze, że chłopcy szybko reagowali na to. Nie wiadomo jakby się to potoczyło dalej. Był już wieczór. Zasłoniliśmy wszystkie okna i poszłam zaparzyć sobie herbaty. Było zimno.
- Stary, moglibyście się gdzieś ulotnić? Przynajmniej na wieczór teraz.. chcę z nią pobyć sam na sam. - zapytał mulata.
- Jasne, zaraz gdzieś wyjdziemy do jakiegoś klubu albo coś. - poklepał po plecach irlandczyka.
Gdy wszyscy opuścili tour busa, zostaliśmy sami z Niallem. Próbował mnie pocieszać. Włączył jakąś komedie romantyczną. Ale nudziła nas strasznie. Ja cały czas myślałam o tym co się działo. Trudno mi było uwolnić się od tej myśli. Włączyliśmy horror, obydwoje lubiliśmy tego rodzaju filmy.  - Pamiętasz? Oglądaliśmy ten film na początku naszej znajomości.. - powiedziałam.
- No tak, dlatego to włączyłem. - uśmiechnął się.
- Kocham Cię. - wyszeptałam, wtulając się w jego umięśnione ramiona.
- Ja Ciebie też. - odpowiedział, kładąc mnie na kanapie.
- Co Ty robisz.. - powiedziałam zmęczona.
Nie dostałam odpowiedzi. Chłopak całował mnie po szyji i ściągał ze mnie koszulkę. 
- Niall! Nie mam ochoty.. 
Chłopak nie przestawał, mimo, że zaczęłam się mu wyrywać. Miał wystarczająco siły, aby mnie utrzymać przy sobie. Cały czas całował mnie po szyji, klatce piersiowej, brzuchu.. lecz nie dałam mu już pozwolenia na całą reszte. Chłopakowi się to nie podobało, ale nie naciskał na mnie. Po prostu się poprzytulał i wycałował.. po dłuższym czasie i tak doszło do czegoś więcej, następnie przykrył nas kocem i zasnęliśmy wtuleni w siebie. Obudziło nas kilka godzin później wręcz wpadnięcie do tour busa chłopców.
- Brawo Horan! - zaśmiał się Harry a moje policzki oblały rumieńce.
- Z czego się tak cieszycie? - zapytał.
- Z tego co się tutaj działo! - krzyknęli.
- Nic się nie działo. Nie wymyślajcie i nie psujcie humorów. - powiedział oburzony Horan.
- Dobra dobra, idziemy spać. Dobranoc kevinki - powiedział Louis, po czym poszli wszyscy do siebie spać.
Rano, gdy tylko się obudziłam wzięłam do rąk telefon i weszłam na twiitera. Nie zwracałam uwagi już na te komentarze i wiadomości. Odpisałam Jessice, dziewczynie z Polski, którą poznałam na koncercie w Londynie. Chce pomóc im zdobyć koncert w Polsce. Wiem ile to dla nich znaczy, tyle lat się starają o to.. wiem jak sie czują, sama tak sie czułam kiedyś. Wierzyłam, że to się nam uda. Będę o wszystkim mówić Horanowi i reszcie chłopaków.
Po wielu rozmowach z Simonem Cowellem i innymi ludźmi traciłam tą nadzieję, na sukces. Ale pewnego dnia, po koncercie w USA, Simon zaprosił nas do siebie. Powiedział, że będzie koncert w Polsce! Moja radość nie znała granic, chłopcy też się cieszyli. Rzuciłam się mu na szyję i dziękowałam. Cowell powiedział, że jutro dodadzą na stronkę to a ja jeśli chcę to mogę już napisać na twitterze, mają z czego się cieszyć. Dobrze nie skończył mówić a ja już byłam w trakcie pisanie tweeta. Brzmiał on tak :



" Polscy fani ! Udało mi się i chłopcom pogadać z Simonem! Będziecie mieć koncert w naszym kraju. Udało się w końcu załatwić koncert w Polsce. Będzie on 4 lipca. Jutro będzie dodana ta data na stronę i bedziecie mogli kupić bilety. Gratulacje dla wszystkich. Julia xx. "

:: 5 miesięcy później - dzień koncertu w Polsce ::Denerwowałam się ale też byłam ciekawa jak wypadną po raz no można powiedzieć drugi w moim kraju. Pierwszy ich występ tutaj miał miejsce w finale X Factor, gdzie ich poznałam.  Nadchodziła godzina 18, czyli czas występu. Godzinę wcześniej wystąpiło 5 Second Of Summer. Gdy zeszli ze sceny zgasły wszystkie światła. Było słychać tylko płacz fanów. To były łzy szczęścia.. bo w końcu się udało, udało się spełnić marzenia! Stanęliśmy na podeście, który wyłonił nas na scene. Było ciemno, więc nikt nie widział, że jesteśmy już na scenie. Wszyscy śpiewali "Torn". Niall zaczął się śmiać swoim charakterystycznym głosem i usłyszeliśmy jeden wielki pisk. Zayn stwierdził, że nigdy na żadnym koncercie jeszcze nie widzieli takiego show zanim wyszli nawet na scene. Coś cudownego. Światła się zaświeciły a Irlandczyk wybiegł na tak zwaną małą scene na scenie i krzyknął  "POLAND ARE YOU READY?! "  - wiedziałam, że te słowa są najlepszymi słowami dla tych ludzi w całym ich życiu. Zaśpiewaliśmy wszystkie piosenki z Midnight Memories i kilka z Take Me Home oraz Up All Night. Żal było aż się rozstawać z nimi. Był to chyba jedyny koncert na którym fani mnie tak bardzo miło przyjęli. Po koncercie od razu udaliśmy się do mojego rodzinnego domu. Całą drogę chłopcy zachwycali się tym show. Było na prawdę niezwykłe. Każdy tweetnął coś na ten temat. U mnie w domu mogliśmy dopiero odpocząć. Ale to co mnie spotkało kolejnego dnia, przeszło moje wszelkie oczekiwania..

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz